www.forumciekawiswiata.fora.pl

Krees

Gołąbki starannie ukrywają to, na czym siedzą, przez cały tydzień ani razu nie udało mi się trafić na zmianę na gnieździe. Mam nadzieję, że jak teraz zajrzę to już będą maluchy.. Zobaczymy Smile

Krees

I oto dziś się okazało jak sprawy wyglądają. Już wczoraj były pewne podejrzenia, bo po balkonie wala się pusta skorupka jajka. A dziś widzieliśmy kilka razy jak rodzic, który siedzi na gnieździe napuszony tak, że jest 2 razy większy, karmi dwie źółciutkie kulki puchu. Puch jest nieco wyleniały, oczka wielkie ale jeszcze zamknięte, i ruchy jakieś nieporadne, ale maluchy są jak się patrzy! Very Happy

Krees

Głąbki radoścnie wychowują maluchy, cały czas któreś z dorosłych siedzi na gnieździe i ogrzewa żółte kulki. Karmią co jakiś czas a wczoraj trochę remontowały gniazdo - samiec siedział a samica znosiła patyczki, które on wtykał w gniazdo.
Maluchy mają zamknięte oczy, większe prawie niż cała głowa, są całkowicie nieporadne. Nie panują nad swoimi ruchami, więc sięgnięcie do dzioba rodzica to trudna operacja, mała główka chwieje się i kołysze. Za to jeśli jest im zimno, szybko włażą pod puch dorosłych.
Głąbki nic sobie nie robią z ludzi gapiących się przez okno, a my staramy się im nie przeszkadzać.

Krees

Małe głąbki rosną jak na drożdżach i już są wielkości kokosa. Rosną im piórka tylko narazie wyglądają jak kolce a głąbki jak niedorobione jeżyki. Rodzice zostawiają je na coraz dłużej same i latają po żarcie. Maluchy mają wielgachne dzioby, z białą kropką na końcu i jak tylko rodzice przylatują, pakują im do gardeł w poszukiwaniu ptasiego mleczka.
Gdy siedzą same, wiercą się i przestawiają, rozglądają naokoło i układają, ale zawsze są przytulone do siębie - pogoda dość chłodna.
Rodzice co jakiś czas rozbudowują gniazdo przynosząc patyczki i utykając w brzegach domku. Sporo czasu spędzają siedząc na gnieździe i ogrzewając maluchy Smile

Krees

Głąbki już mają piórka i jeden jest jasnoszary (jak tatuś Smile

) a drugi ciemniejszy jak mamusia Smile

. Śpią już same i cały czas same siedzą w gnieździe, borodzice w dzień latają żeby wykarmić dwa rozdarte dzioby a w nocy śpią obok gniazda. Maluchy stawiają pierwsze kroki poza gniazdem, narazie komicznie nieporadne, potykają się co chwilę i ledwo utrzymują równowagę.
Rozpościerają też skrzydełka, narazie wyglądają na zdziwione, że coś takiego im urosło Wink

I piszczą, jak tylko pojawi się cień rodzica, z gniazda dobiega dziki wrzask.

Krees

Maluchy jeszcze trochę podrosły i coraz bardzi przypominaja narmalnego gołębia. Mają komiczne, długaśne dzioby, piszczą jak jakaś sikorka, ale mają już całkiem sporo piór i już sobie radzą z chodzeniem Smile

Coraz częściej rozkładają skrzydełka. Z to rodzice mają zasuw, bo trzeba tą piszczącą parkę wykarmić.
Maluchy mają jeszcze zupełnie łyse boki pod skrzydłami i króciutkie ogonki Smile

Krees

Głąbki raźno maszrują już wokół balkonu, jak przylatuje rodzic to rzucają się na niego z piskiem i pochłąniają przyniesione żarcie Smile

Wyglądają prawie jak gołębie, tylko wciąż mają nieproporcjonalnie wielkie dziobiszcza, okrąglutkie ciałka i małe, sterczące ogony.
Dzielnie ćwiczą skrzydła i poznają wszystko, co widać z balkonu Smile

Krees

No i małe głąbki zrobiły się duże, i opuściły gniazdo. Przez jakiś czas jeszcze siadywały nocą na balkonie i piszczały głośno żeby je rodzice karmili, a teraz już poleciały.

Za to rodzice znów budują gniazdo, więc chyba niedługo będą następne dwa jajeczka a potem małe, żółte, puchate kulki Smile