Autor Wiadomość
Krees
PostWysłany: Śro 22:05, 26 Mar 2008    Temat postu:

Ok! Ok! Ok! Ok!
Selket
PostWysłany: Śro 12:07, 26 Mar 2008    Temat postu: Polowanie na złe psy

Buszując po necie trafiłam na forum amstaff. Tam znalazłam artykuł pochodzący z onetu:
http://pies.onet.pl/7016,13,17,polow...y,artykul.html

Pozwoliłam sobie go w całości skopiować, ponieważ uważam, go za wartościowy teksty, godzien jak najszerszego rozpowszechniania Twisted Evil

Polowanie na złe psy

28.02.2008Maciej Nowakowski
Tragedie spowodowane atakami psów wywołały kolejną społeczną debatę dotyczącą agresji zwierząt. Postanowiliśmy nie uciekać od tego trudnego tematu. Zapoznaliśmy się ze statystykami i opiniami fachowców. Nasz werdykt brzmi: niemal zawsze winny jest człowiek.
Osoba, która uważnie śledzi doniesienia mediów z ostatnich miesięcy, dochodzi do wniosku, że amstaffy i pitbule to rasy posiadające wrodzoną skłonność do zabijania. Przekaz nie pozostawia żadnych wątpliwości – bestie atakują z nieznanych powodów (co czytelnik lub widz interpretuje jako brak powodów), są tak agresywne, że ofiarami napaści padają nawet ich właściciele. Zaraz za wymienionymi rasami na czarnej liście (opinii społeczeństwa) znajduje się rottweiler, który jeszcze kilka lat temu był niekwestionowanym liderem w tej dziedzinie.

Czarna statystyka

Tymczasem dane, którymi dysponuje policja, świadczą o tym, że najliczniejszymi sprawcami pogryzień są „zwykłe kundle” (cyt. ze str. www Wydziału Prewencji KWP w Radomiu). Według tego źródła na drugim miejscu znajdują się owczarki niemieckie, a na trzecim... jamniki! Dalej można przeczytać, że „cztery pogryzienia, ale bardzo dotkliwe, spowodowały psy rasy rottweiler”. Jeszcze ciekawsze okazują się informacje z krajów Europy Zachodniej. Np. w Holandii na liście ras psów, które w ostatnim czasie najczęściej atakowały człowieka, w ścisłej czołówce znajdują się... golden retrievery i labradory, a w Anglii border collie!!! Te dane nie współgrają z oficjalnymi listami psów uznawanych za agresywne.

Cienie sławy

– Kilka lat temu, kiedy w Polsce panowała moda na rottweilery, ciągle słyszało się o tragediach z udziałem tej rasy. Dzisiaj panuje moda na amstaffy, więc te zwierzęta trafiają na okładki gazet. Zasada jest prosta: jeśli populacja jakiejś rasy jest liczna, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że taki pies trafi w ręce osoby nieodpowiedzialnej lub po prostu bezgranicznie głupiej. Co więcej, modne rasy są rozmnażane bez rodowodów przez pseudohodowców. Taka produkcja, ukierunkowana na ilość, zawsze kończy się źle. Psy sprzedawane przez tzw. producentów – w odróżnieniu od zwierząt pochodzących z zarejestrowanych hodowli – nie są sprawdzane pod kątem predyspozycji psychicznych. Na bazarze można więc nabyć szczenię po nadmiernie agresywnych lub, co gorsza, strachliwych rodzicach. A to jest pierwszy krok do kłopotów – mówi Anna Redlicka, zoopsycholog. – Naprawdę żadna rasa nie ma w genach pędu do zabijania ludzi. Natomiast jest mnóstwo ludzi, którzy nigdy nie powinni mieć psa – twierdzi Katarzyna Kiryczun, doświadczony szkoleniowiec.

– Nie istnieje też rasa, która byłaby w stu procentach łagodna – dodaje specjalistka.

Złe wychowanie

Również z brytyjskich badań, które w Europie uchodzą za najdokładniejsze w tej dziedzinie, wynika jednoznacznie, że psy mordercy nie należą do konkretnych ras. Natomiast wykazują one, że zwierzęta te są w posiadaniu osób związanych ze środowiskami kryminogennymi (badania przytaczane podczas obrad Komisji Ustawodawstwa i Praworządności). Oczywiście nie można na tej podstawie stwierdzić, że wszyscy właściciele psów, które zaatakowały ludzi, to przestępcy. Należy jednak zrozumieć, że niezależnie od szerokości geograficznej w tym sporze problemem jest nie zwierzę, ale człowiek. „.Nie znam przypadku – a kynologią interesuję się prawie 50 lat – by pies ugryzł bez powodu” – powiedział w jednym z wywiadów Andrzej Mania, prezes Związku Kynologicznego w Polsce.

Brak wyobraźni

Niektórzy z premedytacją wyzwalają u psów zachowania agresywne, ograniczając „szkolenie” wyłącznie do komendy „bierz”. Uczeniem posłuszeństwa nie zawracają sobie nawet głowy. Według psychologów istnieją całe rzesze frustratów, dla których posiadanie „groźnego psa” stanowi najłatwiejszy sposób „leczenia” kompleksów. „Jeśli pies jest bezsensownie drażniony przez nieodpowiedzialną osobę, to prędzej czy później musi dojść do tragedii. Rasa nie ma tu żadnego znaczenia” – dodają treserzy. Jednak świadome rozbudzanie agresji nie jest jedyną przyczyną niekontrolowanych ataków. W tej dziedzinie prym wiodą: głupota i ignorancja.

Bestie stworzone niechcący

Najczęściej atakują psy mieszkające w kojcach lub w ogrodach, bo właśnie te zwierzęta są na ogół niezsocjalizowane. Instynktownie bronią terenu, każdy obcy człowiek jest dla nich intruzem, którego należy unieszkodliwić. A w Polsce standardem jest, że wiejskie psy stróżujące szwendają się poza granicami obejścia.

– Psy, które żyją w izolacji od ludzi, a właściciela widują tylko przy okazji karmienia lub sprzątania kojca, mogą nabrać przekonania, że naturalnym zachowaniem człowieka jest postawa na dwóch nogach i ciągła aktywność. Jeżeli właściciel np. zemdleje, zwierzę może być zdezorientowane i przerażone. W oczach psa człowiek, istota dotąd przewidywalna, nagle zachowuje się dziwacznie, nie reaguje na sygnały i nie można się z nim porozumieć. Może uznać, że takie zachowanie zagraża bezpieczeństwu rodzinnej sfory (której częścią się czuje), więc dla dobra pozostałych i siebie samego trzeba takiego człowieka unieszkodliwić. Dlatego tak ważne jest codzienne obcowanie z własnym psem i przyzwyczajanie go do różnych sytuacji – wyjaśnia Katarzyna Kiryczun.

Jak człowiek z psem...

Niestety, znaczną część ofiar stanowią dzieci. To według fachowców kolejny dowód na to, że nie rozumiemy sposobu myślenia psów. Tutaj kluczową rolę odgrywa ślepa wiara w łagodność psa i brak wyobraźni co do pomysłów dziecka. Tymczasem – jak podkreślają fachowcy – w relacjach pies–dziecko nie wolno ufać żadnej stronie!!! Mali ludzie potrafią się popisać naprawdę nieobliczalnymi zachowaniami. A pies... może skarcić malca, tak jak uczyniłby to z niesfornym szczenięciem. Tyle że jedno kłapnięcie zębów wielkiego brytana może unicestwić życie zamknięte w delikatnym ciele człowieka.

Dlatego jako receptę na poprawę stosunków między ludźmi i psami przytaczamy znaną zasadę: Nie traktuj psa jak człowieka, ponieważ on potraktuje cię jak psa.

Maciej Nowakowski

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group